$app = JFactory::getApplication(); $nazwa_witryny = $app->getCfg('sitename');

Wiadomość

Półmetek kadencji rozmowa z wójtem gminy Secemin - Sławomirem Krzysztofikiem.

Wojt Gminy Secemin Slawomir KrzysztofikDwa lata upłynęły od ostatnich wyborów samorządowych. 13 grudnia 2010 r. złożył Pan uroczyste ślubowanie i objął stanowisko wójta gminy. Mija właśnie półmetek kadencji, a to doskonała okazja, aby dokonać pewnych podsumowań dotychczasowej działalności, wskazać sukcesy i porażki, zapytać o efekty pracy w gminnym samorządzie.


- Z czym kojarzy się Panu data: 13 grudnia?
- To rocznica wprowadzenia stanu wojennego w 1981r., ale też dzień złożenia ślubowania przed Radą Gminy i objęcie ważnej funkcji wójta i trudnej pracy na rzecz mieszkańców gminy po wygranych wyborach samorządowych w 2010 roku, ... no i dzień, w którym przestałem się golić na znak protestu za wprowadzenie stanu wojennego.


- Stąd ta broda, od tego czasu. Starsi mieszkańcy Secemina pamiętają Pana właśnie bez brody.
- Niewielu jest takich, którzy pamiętają, chyba tylko Ci, którzy mają dziś około 50 lat życia...?

- Czego się Pan spodziewał, obejmując urząd wójta gminy dwa lata temu? Jakie były Pana wyobrażenia na temat tego stanowiska? Czy mógłby Pan zdradzić swoje odczucia po ogłoszeniu wyników wyborów i w czasie pierwszych dni pracy w Urzędzie?
- Wynik wyborów mnie mocno zaskoczył, bo nie spodziewałem się aż tak dużego poparcia i bardzo dużej frekwencji pomimo mroźnej i śnieżnej pogody. To znak, że wyborcy chcieli zmiany. Od 1990r. działałem jako radny w samorządzie gminnym, powiatowym i wojewódzkim, dlatego wiedziałem, że to trudna i odpowiedzialna praca. Pracownicy samorządowi przyjęli mnie życzliwie, choć z pewną obawą, czy nie będzie nadmiernych wymagań... zwolnień. Pierwsze dni pracy w urzędzie były trudne, brak informatyzacji urzędu, wysoka średnia wieku pracowników (4 osoby w wieku emerytalnym), problemy z kontynuacją inwestycji kanalizacyjnych i wodociągowych. Najgorsze było to, że gmina miała ponad 5 milionowe zadłużenie przy 12 milionowym budżecie!!!


- Z jakimi problemami zmierzył się Pan na samym początku kadencji?
W pierwszej kolejności należało dokończyć i rozliczyć inwestycje rozpoczęte przez poprzednika, takie jak kanalizacja i wodociągi w Seceminie i Wałkonowach Dolnych. Był to duży projekt o łącznej wartości ponad 18 mln zł, z czego 40% to środki własne, a ponieważ gmina nie miała tyle pieniędzy, więc zaciągała kredyty i pożyczki, które są teraz dużym obciążeniem. Ogromnym utrudnieniem były błędy projektowe i bardzo poważne problemy z wymianą starego wodociągu w Seceminie. Stary wodociąg był budowany w latach 60., 80. i 90. XX w. Na wielu odcinkach nie był zinwentaryzowany, a w konsekwencji nienaniesiony na mapach geodezyjnych do celów projektowych.

- Jesteśmy na półmetku kadencji. Co Pan uważa za swój sukces? Co udało się zrealizować? Czy są wymierne efekty, którymi może się Pan pochwalić?
- W sferze infrastruktury drogowej wspólnie ze Starostą ze środków powiatu i gminy wyremontowaliśmy drogę powiatową na odcinku Krzepice – Psary, w miejscowości Kluczyce oraz niewielki odcinek w Woli Kuczkowskiej. Dodatkowo we współpracy z dyrektorem Świętokrzyskiego Zarządu Dróg wyremontowano drogę wojewódzką nr 795 w Psarach wraz z odwodnieniem, na co mieszkańcy Psar czekali ponad 20 lat. Ze środków pozabudżetowych zbudowano drogę w Żelisławicach na odcinku 450m od stadionu do drogi powiatowej o wartości ponad 100 tys. zł., a także 350 m linii energetycznej i przyłącze zasilające budynek i stadion w Żelisławicach. Ponadto przy wsparciu środków popowodziowych położono nakładkę na drodze gminnej o długości prawie 1000 m, na odcinku Wola Kuczkowska – Wolica, wyremontowano przepust rzeczny na drodze w Zwleczy. Przeprowadzono modernizację oświetlenia ulicznego i zorganizowano przetarg na dostawę energii elektrycznej dla gminy, co spowodowało zmniejszenie opłat za energię.

- A jak wygląda sprawa przebudowy drogi 786, której głównym inwestorem jest Urząd Marszałkowski? Czy Pan jest w jakiejś mierze zaangażowany w tę inwestycję?
- Od początku kadencji wspólnie ze starostą Zbigniewem Matyśkiewiczem, burmistrzem Bartłomiejem Dorywalskim i wójtem Ireneuszem Gliścińskim zabiegaliśmy o włączenie przebudowy drogi wojewódzkiej nr 786 do planu inwestycyjnego Marszałka. Po naszych wspólnych zabiegach i rozmowach to się udało. Udział finansowy naszej gminy w kwocie 270 tys. zł dotyczy dofinansowania projektu technicznego. Inwestycja jednak nie ruszała mimo rozstrzygniętego przetargu. Dopiero 17 maja 2012r. na Rynku w Seceminie została zorganizowana uroczystość symbolicznego wbicia łopaty inaugurująca rozpoczęcie inwestycji z udziałem Marszałka Województwa Świętokrzyskiego, dyrektora Świętokrzyskiego Zarządu Dróg, prezesów firmy Drog-Bud z Częstochowy, inspektorów nadzoru, starosty, burmistrza i wójtów. Powyższa inwestycja jest priorytetem drogowym nie tylko naszej gminy, ale i powiatu włoszczowskiego. Nie wszystko jednak zostało uwzględnione w projekcie technicznym - przypomnę, że wykonywanym w latach 2008-2010, a szczególnie zjazdy na posesje, odwodnienie czy sprawa pozostałych dróg w Rynku. W trakcie realizacji przebudowy drogi nawiązaliśmy systematyczną, bardzo dobrą współpracę ze wszystkimi stronami inwestycji, odbyliśmy wiele spotkań, narad, konsultacji, rozmów telefonicznych czy wizyt w terenie, w wyniku których wiele postulatów pozytywnie załatwiono. Największym sukcesem było przekonanie Pana Marszałka i Dyrektora ŚZDW o włączenie do planu inwestycyjnego drogi 786 remontu drogi 795 na odcinku od Rynku do przedszkola oraz przed „Lewiatanem" jako integralnej części projektu. Ważnym osiągnięciem jest wykonanie drenażu francuskiego w rowie przy ul. Czarnieckiego, co poprawiło bezpieczeństwo, estetykę i funkcjonalność drogi. Niemal każdego dnia byłem na budowie drogi, rozmawiałem z mieszkańcami, którzy przychodzili z problemami dotyczącymi swoich posesji przylegających do przebudowywanej drogi. Można powiedzieć, że byłem takim pośrednikiem, a niekiedy też koordynatorem pomiędzy poszczególnymi stronami inwestycji. Sprawnie przebiegająca inwestycja drogowa jest wynikiem dobrej współpracy władz gminy z Marszałkiem Województwa Świętokrzyskiego oraz Świętokrzyskim Zarządem Dróg Wojewódzkich w Kielcach, a także z inspektorami nadzoru i wykonawcami robót z firmy Drog-Bud Częstochowa. Bez przychylności Marszałka i umiejętności współpracy nie udałoby się tyle osiągnąć.

- A w sferze społecznej co się udało?
- Jeśli chodzi o sferę społeczną, to należy podkreślić, że w budynku zlikwidowanej szkoły w Woli Czaryskiej powstał Dom Pomocy Społecznej utworzony przez Stowarzyszenie Inicjatyw Charytatywnych im. Matki Teresy z Kalkuty, w którym pracę otrzyma ponad 20 osób, w większości z gminy Secemin. Już kilka osób tam pracuje. Dużym sukcesem było zorganizowanie gminnych dożynek w Psarach i Żelisławicach z ogromnym udziałem publiczności, gości: Marszałka, wicewojewodów, posłów, starosty oraz z dobrymi zespołami w roli gwiazd wieczoru. W organizację włączali się mieszkańcy wsi, radni, sołtysi, strażacy z OSP, nauczyciele ze szkół, zespoły ludowe i to jest bardzo budujące. Poprawiła się też komunikacja z mieszkańcami poprzez wydawanie gazety – biuletynu informacyjnego gminy, gdzie można przeczytać o tym, co się dzieje w naszej gminie. Również strona internetowa gminy zmieniła się i jest aktywnie prowadzona. Staram się wraz z pracownikami urzędu gminy uczestniczyć we wszystkich spotkaniach sołeckich z mieszkańcami. W ramach promocji gminy wydajemy kalendarze gminne oraz materiały promocyjne, gadżety ze środków zewnętrznych, na jubileusz 100-lecia OSP Secemin wydana została książka i folder. Gmina wspólnie z Zespołem Szkół w Seceminie oraz Katedrą Judaistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego organizowała Dni Historii i Kultury Żydowskiej pt. „W Świętokrzyskim Sztetlu".
- W kampanii wyborczej obiecywał Pan wprowadzenie funduszu sołeckiego? Jak Pan to zrealizował?
- Na początku 2011r. został przygotowany projekt uchwały dotyczącej funduszu sołeckiego, który Rada Gminy uchwaliła. Dziś jesteśmy po pierwszym roku jego funkcjonowania i już można powiedzieć, że była to dobra decyzja. Podzielenie się władzą i pieniędzmi z sołtysami i radą sołecką spowodowało zwiększenie aktywności mieszkańców i wyzwolenie wielu inicjatyw oddolnych w zakresie zaspokajania najważniejszych potrzeb sołectwa. Poza tym dostaniemy 30 procentową premię od wydatkowanych środków na ten fundusz. Do najważniejszych zadań realizowanych z funduszu sołeckiego należy utrzymanie dróg lokalnych, w tym remonty dróg dojazdowych do pól, doposażenie i remonty OSP i świetlic wiejskich itp.

- Fundusz sołecki to również sukces całej Rady Gminy. Jak układa się Panu współpraca z Radą?
- Radni obecnej kadencji są w większości doświadczonymi samorządowcami, niektórzy sprawują swoją funkcję od kilku kadencji. Dlatego wiedzą, czego można wymagać od wójta i skutecznie to realizują. Potrzeby są zawsze większe niż możliwości ich realizacji. Widać to podczas debat na posiedzeniach komisji i sesjach Rady. Zawsze jednak znajdujemy możliwości porozumienia. Współpraca ta jest z pewnością niełatwa, ale przynosi dobre efekty. Warto podkreślić wyważony sposób prowadzenia obrad przez Przewodniczącego Rady Romana Marciniaka, z którym współpraca układa się prawidłowo. Po raz pierwszy od czasów Stanisława Szafrańca (XVI wiek) Starostą został mieszkaniec gminy Secemin Zbigniew Matyśkiewicz, z którym współpraca układa się bardzo dobrze, co też bardzo pozytywnie wpływa na szeroko rozumianą współpracę z Powiatem i jest wartością dodaną poprawiającą jakość życia mieszkańców.

- Mówił Pan o pieniądzach wydawanych przez sołectwa. A jak wygląda pozyskiwanie środków zewnętrznych na inwestycje gminne?
- Nasza gmina należy do biednych, o niskich dochodach własnych, a jeśli dodamy do tego spore zadłużenie, to bez funduszy zewnętrznych nie byłyby możliwe nowe inwestycje. Dlatego też od początku kadencji staramy się wykorzystywać szanse i gdzie tylko jest to możliwe składamy wnioski. W 2013r. realizować będziemy wniosek złożony do Lokalnej Grupy Rybackiej na kwotę 1,3 mln zł obejmujący czyszczenie i pogłębienie średniowiecznej fosy, porządkowanie wyspy, podcięcie starych i zagrażających bezpieczeństwu drzew oraz nasadzenie nowych, budowę alejek, mostków i tzw. secemińskiego molo na fosie. Również jako jedna z 4 gmin województwa świętokrzyskiego otrzymaliśmy z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego dotację w kwocie 1,8 mln zł na rewitalizację Secemina. Propozycja rewitalizacji rynku poddana zostanie szerokiej konsultacji społecznej. Zamierzam zaprosić mieszkańców Secemina do konsultacji, żeby każdy poczuł się jak współgospodarz naszego "miasteczka". Chcę zapytać mieszkańców, jak widzą swoją szansę rozwoju w Seceminie. Chodzi mi o to, żeby zechcieli włączyć się do budowania przyszłości. Niech wypowiedzą się młodzi mieszkańcy Secemina, niech powiedzą, w jakich obszarach widzą szansę dla siebie.
Dziś Secemin, można powiedzieć, że się zakorkował. Dawna przeprawa przez bród (opłata mostowego) wpłynęła na rozwój średniowiecznej osady. Dziś trzeba szukać nowej szansy dla Secemina, a rewitalizacja, w tym przebudowa rynku i wyczyszczenie fosy, daje taką możliwość. Trzeba pokazać panoramę widokową centrum z atrakcjami, żeby mieszkańcy mieli się gdzie spotkać, a przyjezdni chcieli zatrzymać i pobyć przez chwilę. Może się tak stać, jeśli zrewitalizowany rynek i park będą atrakcyjne, będą miejsca parkingowe i jakaś infrastruktura. Warto podkreślić, że na całym odcinku przebudowywanej obecnie drogi wojewódzkiej numer 786 od Częstochowy do Kielc trasa prowadzi tylko przez rynki: w Seceminie, Włoszczowie oraz częściowo Łopusznie. I tu nadarza się szansa, żeby przejeżdżający chcieli się zatrzymać właśnie w Seceminie. Projektem unijnym objęto również remont ulicy Struga-Piaski w Seceminie o długości 900 metrów. Inwestycje te będą realizowane w 2014 roku. Mamy także akceptację na remont drogi gminnej w Gabrielowie w ramach programu tzw. „Schetynówek". Realizację inwestycji przeprowadzimy w 2013 roku.

- A muszla koncertowa? Czy zostanie przebudowana?
- Uważam, że w pierwszej kolejności mamy ważniejsze potrzeby.

- Jak ocenia Pan sposób funkcjonowania Urzędu Gminy? Jakie zmiany udało się wprowadzić?
- Na początku kadencji specjalista ze Związku Powiatów Polskich dokonał analizy pracy urzędu i jednostek gminnych. Nie wszystko wyszło dobrze. Dlatego wspólnie z pracownikami dokonaliśmy wielu zmian. Po przejściu na emeryturę Pani Basi Jarczyńskiej zatrudniłem nowego sekretarza gminy, który wpisuje się zresztą w moją koncepcję odmłodzenia kadr w urzędzie. Odeszło na emeryturę troje pracowników, a w to miejsce przyszli młodzi z dobrym wykształceniem. Poprawiła się obsługa mieszkańców. Zostały wprowadzone nowe procedury, choćby sposób tworzenia uchwał i zarządzeń. Zmieniony został regulamin organizacyjny. Najistotniejsze jest to, że również koszty funkcjonowania urzędu znacznie się zmniejszyły i to pomimo wzrostu zadań i podejmowanych inicjatyw. Np. na wydatki biurowe w 2012 roku wydaliśmy połowę tego, co w zeszłym roku. To wymaga mocnej dyscypliny i stałego monitorowania potrzeb.

- A czy wszystko w urzędzie działa jak w zegarku?
- Z pewnością jest jeszcze dużo do zrobienia. Opóźnia się realizacja projektu e-świętokrzyskie, a wraz z nim możliwość wprowadzenia nowych programów do obsługi urzędu. Każdy, kto wchodzi do urzędu gminy, widzi i czuje, że przydałby się remont budynku. Przestarzałe ogrzewanie, brak ocieplenia budynku powoduje niską efektywność ogrzewania, nie wspominając już o samej estetyce budynku, zwłaszcza z zewnątrz. Niestety nie mogę tu skierować potrzebnych na ten cel środków, bo ich po prostu nie ma.

- Jak Pan postrzega współpracę z organizacjami pozarządowymi?
- Tutaj również zmieniło się wiele. Nowa formuła kontaktów z organizacjami owocuje aktywnością zespołów ludowych. Zespoły te widać, są aktywne, występują na różnych konkursach i przeglądach gminnych i regionalnych. Z dużym powodzeniem reprezentują naszą gminę. Najpiękniej prezentują się podczas „Święta Plonów", a przygotowywane wieńce dożynkowe są naprawdę na wysokim poziomie. Znacznie zwiększono dotację dla KS Zieleń, co zresztą przyniosło swoje efekty. W tym roku klub ten kończy rundę jesienną na pierwszym miejscu w tabeli. Ważną rolę w utrzymaniu bezpieczeństwa mieszkańców odgrywają Ochotnicze Straże Pożarne, na druhów strażaków zawsze można liczyć, a współpraca z zarządem, prezesem Stanisławem Dziewięckim i komendantem Jarosławem Drążkiewiczem należy do owocnych. Dostrzegam jednak w gminie brak partnerów społecznych czyli aktywnie działających organizacji pozarządowych. Nasze działania nakierowane są na pomoc NGO poprzez organizowanie spotkań, bezpłatnych profesjonalnych szkoleń i doradztwo. Dlatego też podjąłem inicjatywę powołania Stowarzyszenia Rozwoju Gminy Secemin. Tegorocznego sylwestra będziemy wspólnie organizować właśnie za pieniądze pozyskane przez to Stowarzyszenie. Czekamy na rozstrzygnięcie jeszcze kilku wniosków złożonych przez Stowarzyszenie. Jeśli zyskają one akceptację i finansowanie, to będzie oznaczało, że wysiłek i ciężka praca zawsze się opłaca.

- Na pewno wielu mieszkańców gminy zainteresuje temat szkół w gminie. Podkreślał Pan zawsze, że zadania oświatowe są priorytetem?
- Oświata rzeczywiście jest jedną z najważniejszych spraw w gminie i to nie tylko dlatego, że blisko pół budżetu gminy, ponad 5,5 mln zł, to właśnie środki wydawane na trzy szkoły i przedszkole. Podkreślić należy, że na to zadanie Państwo przekazuje subwencję w kwocie 3,5 mln. Resztę musimy sami dokładać. Dlatego, aby móc uwolnić środki finansowe ze szkół i skierować je na potrzebne inwestycje, należy zmienić strukturę wydatków na szkoły. Pewne wydatki, takie jak dowóz dzieci, utrzymanie budynków, w tym ogrzewanie, remonty obiektów ponosić musimy. Jednak 92 % wydatków na szkolnictwo pochłaniają wynagrodzenia i pochodne dla nauczycieli i pracowników administracyjno - biurowych.

- Czy rozwiązaniem problemu byłoby zamknięcie mniejszych, a drogich w utrzymaniu szkół?
- Stanowczo nie! Póki będę wójtem, szkoły w Psarach i Żelisławicach mają rację bytu. Warto jednak zastanowić się nad zmianą struktury ich finansowania. Taką propozycję złożyłem nauczycielom i rodzicom szkoły w Psarach, filii w Kuczkowie, ale nie było zainteresowania w środowisku oświatowym ani też akceptacji większości radnych.

- Chciał Pan, aby te szkoły były prowadzone przez stowarzyszenia, a nie przez gminę? Na czym polega różnica?
- Gminę, jako organ prowadzący szkoły, obowiązuje Karta Nauczyciela. Funkcjonuje to tak, że co roku Minister Edukacji określa wysokość podwyżek płac dla nauczycieli, dając lekką ręką i wiedząc, że to samorząd ma te pieniądze znaleźć i wypłacić, bo inaczej złamie prawo. Kiedy szkołę prowadzi inny podmiot, np. osoba fizyczna czy stowarzyszenie, ten system wynagradzania nie obowiązuje.

- A jaki obowiązuje?
- Taki jak każdego z nas - kodeks pracy. Uważam, że trzeba utrzymać szkoły choćby przez pryzmat miejsc pracy. Ale czy nie warto zmienić sposobu wynagradzania, nawet jeśli wiązałoby się to z jego zmniejszeniem, za cenę zachowania miejsc pracy? Naturalnym wydaje się, że w sytuacji systematycznie malejącej liczby uczniów należałoby do tego również dostosować płace.

- Co wtedy z jakością nauczania w takiej szkole?
- Jeżeli ci sami nauczyciele uczyliby w tej samej szkole i te same wymagania ze strony kuratorium byłyby stawiane, to o żadnym pogorszeniu w nauczaniu mowy być nie może.

- Ostanie pytanie o szkoły, bo było tu w zeszłym roku sporo dyskusji i nie zawsze jednak merytorycznej. Kto utrzymywałby szkoły, zapewniał środki na remonty, ogrzewanie itp.?
- Gmina. Tak jak dotychczas. Tu się nic nie zmienia. Jednak nie udało nam się znacząco obniżyć kosztów funkcjonowania szkół w gminie. Poza likwidacją szkoły w Woli Czaryskiej, gdzie operacja, można powiedzieć, zakończyła się sukcesem. Zmniejszono obciążenie budżetu gminy, pomimo że rodzice wybrali szkołę w Radkowie. Jeśli są z tego rozwiązania zadowoleni, to warto było to zrobić. Na miejscu szkoły powstał piękny DPS, o czym już wcześniej wspominałem.

- Co według Pana stanowi największy problem w życiu społecznym naszej gminy? Z jakimi trudnościami zmagają się mieszkańcy?
- Niemalże codziennie w mojej pracy spotykam się z ludzką biedą, brakiem pracy, zwłaszcza dla młodych ludzi. To powoduje, że młodzi ludzie często wyjeżdżają za pracą, już nie tylko do dużych miast, ale i za granicę kraju. Środki i możliwości pomocy jakimi dysponuje opieka społeczna, nie są wystarczające. Dlatego liczę tu na pomoc organizacji pozarządowych i ludzi dobrej woli, tak jak to miało miejsce, np. po pożarze domu rodzinnego Państwa Buców. W całej gminie przeprowadzono zbiórkę publiczną na pomoc finansową dla tej rodziny. Również gmina zaangażowała się mocno w tę sprawę.

- Co przed nami? Jakie są dalsze plany inwestycyjne i wizja rozwoju gminy?
- Najbliższe plany związane są ze znalezieniem brakujących środków na inwestycje rewitalizacji Secemina, a zwłaszcza rynku. Również czeka nas budowa i modernizacja dróg gminnych, jak w Gabrielowie, Seceminie - Piaski, Struga, łącznik na odcinku od cmentarza przy ul. Koniecpolskiej z ul. Kościelną, a wspólnie z Powiatem modernizacja dróg w Kuczkowie, Żelisławicach i na łączniku drogi od wojewódzkiej 786 w kierunku Bichniowa. Kapitalnego remontu wymagają niektóre budynki gminne, w tym i szkół, np. wymiana źródła ogrzewania budynków Zespołu Szkół w Seceminie z olejowego na tańsze. Ale najważniejsze jest uczynić wszystko w kierunku zmiany wyglądu wizytówki gminy jaką jest Rynek w Seceminie. Upatruję w tym szansę rozwoju całej gminy. Zmianę jej dotychczasowego oblicza, jakości życia mieszkańców. Zmianę dającą możliwość pozostawania młodych ludzi na terenie naszej gminy i pracy dla siebie, a tym samym dla dobra całego środowiska. W tym celu podjęto działania w zakresie zmiany studium i planu zagospodarowania przestrzennego gminy, mające na celu ułatwić mieszkańcom osiedlanie się, a inwestorom prowadzenie działalności gospodarczej. Temu chciałbym podporządkować dalsze działania na następne dwa lata kadencji.

- Na koniec rozmowy spytam się o Pana hobby. Oczywiście, jeśli ma Pan dla siebie jeszcze czas?
- Czasu dla rodziny i dla siebie mam niewiele, zwłaszcza kiedy weekendy są w całości zajęte na działalność samorządową, ale w wolnych chwilach lubię pływać na basenie we Włoszczowie. Basen, sauna, marszobiegi z psami to najlepszy antystresor dla mnie. Lubię podróże po Polsce, ale i zagraniczne. Z każdej podróży wracam o coś bogatszy. Interesuję się też bogatym dziedzictwem kulturowym gminy Secemin, które staram się przybliżyć zwłaszcza młodemu pokoleniu naszej gminy.

- Dziękuję za rozmowę i udzielenie wyczerpujących odpowiedzi na pytania, za czas poświęcony. Na koniec chcę życzyć Panu pełnych nadziei, spokoju i szczęścia Świąt Bożego Narodzenia. A każdy dzień Nowego 2013 Roku niech przynosi radość z realizacji marzeń, planów i zamierzeń.
- Dziękuję, ja również życzę wszystkim Mieszkańcom Gminy Secemin i Czytelnikom Biuletynu Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia, pełnych Radości, Pokoju i Nadziei oraz abyśmy w Nowym 2013 Roku mogli w zdrowiu i radości spełniać swoje pomyślności.
- Dziękuję.

Rozmowę przeprowadziła Elżbieta Klimas