$app = JFactory::getApplication(); $nazwa_witryny = $app->getCfg('sitename');

Wiadomość

„Bogu zawdzięczam wszystko” – pogrzeb Ś.P. Ks. Prał. Wincentego Kochanowskiego

Zdjecie1„Bogu zawdzięczam wszystko" – pogrzeb Ś.P. Ks. Prał. Wincentego Kochanowskiego urodzonego  22 kwietnia 1922 r. w Bichniowie, Parafia Secemin

 

Kilkaset osób w kościele p.w. św. Antoniego z Padwy w Częstochowie i prawie tyle samo na cmentarzu na Stradomiu pożegnało Ś.P. Księdza Prałata Wincentego Kochanowskiego. Mszy żałobnej przewodniczył abp senior Stanisław Nowak, homilię wygłosił abp. Wacław Depo metropolita częstochowski. W ceremonii pogrzebowej uczestniczył m. in. Wójt Gminy Secemin Sławomir Krzysztofik i delegacja OSP z Bichniowa na czele  z naczelnikiem Sławomirem Kochanowskim.

Były proboszcz częstochowskiej parafii pw. Św. Antoniego z Padwy w dzielnicy Ostatni Grosz zmarł w sobotę (5.01) w wieku 91 lat.
Wierni pomimo mrozu przyszli pożegnać swojego kapłana. Wokół trumny ustawionej na katafalku w prezbiterium sanktuarium Św. Antoniego z Padwy zgromadziło się około stu księży naszej archidiecezji.
W homilii abp Wacław Depo.mówił o osobie ks. Wincentego Kochanowskiego, odczytując m.in. testament zmarłego.

- Pragnę złożyć hołd i uwielbienie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu. Ojcu za obdarzenie mnie życiem i ogrom miłosierdzia. Synowi za łaskę powołania mnie do kapłaństwa, w którym mogłem służyć Bogu i ludziom. Duchowi Świętemu za napełnienie mojego serca miłością, którą mogłem dzielić się z innymi.

Za Św. Pawłem Ksiądz Prałat zapisał w testamencie: „Z łaski Bożej jestem tym, czym jestem". Te słowa stanowiły również motto na jego obrazku prymicyjnym. Pisał dalej: „Bogu zawdzięczam wszystko", a w tym dziękczynieniu wymienił swoich rodziców Pawła i Juliannę, dziękując za ich ufną wiarę i troskę o jego życie duchowe, gdyż urodził się 27 kwietnia, a już trzy dni potem 30 kwietnia 1922 roku został ochrzczony.

W odczytanym przez Arcybiskupa Wacława Depo testamencie ks. Wincenty Kochanowski dziękował bratu, który wskazał mu kierunek życia i pomógł skończyć szkołę w Warszawie w czasie okupacji w 1943 roku. Szczególnym wyrazem wdzięczności ogarniał swoich pasterzy: ks. bp. Teodora Kubinę, który udzielił mu święceń kapłańskich 5 czerwca 1940 roku w katedrze częstochowskiej. Następnie bp. Zdzisława Golińskiego, który wyznaczył mu w kościele diecezjalnym rolę prefekta w Niższym Seminarium Duchownym w Częstochowie.
Z ogromną miłością wspomniał ks. bp. Stefana Barełę, z którym przyszło mu współpracować zarówno w Kurii Biskupiej, jak również posłudze parafialnej wspólnot św. Stanisława Kostki i św. Antoniego Padewskiego.

W kazaniu Arcybiskup Depo zaznaczył, że wyznając wiarę w Boga i we wszystko, co Kościół naucza Ś.P. Ksiądz Kochanowski swoją duszpasterską miłość kierował ku Ojcu Świętemu, oraz Metropolicie Częstochowskiemu wraz Księżmi Biskupami i całym Prezbiterium częstochowskim.
- Dziękując Współbraciom w kapłaństwie nie zapomniał również o Siostrach Zakonnych, których modlitwie i posłudze zawdzięczał dzieła swojego powołania. Kierując wzrok wiary i serca ku Chrystusowi oddał się aktem „Jezu Ufam Tobie" przepraszając za swoje słabości i prosząc o wybaczenie – zauważył Ksiądz Arcybiskup.

Kończąc swój testament i oddając ducha Bogu, a ciało złożeniu w grobie rodziców na Stradomiu, Ksiądz Prałat napisał: „Do zobaczenia w niebie".

Metropolita Częstochowski zakończył homilię słowami: – Dziękując dzisiaj Bogu przy tym ołtarzu, gdzie sam wielokrotnie sprawował Eucharystię i służył w sakramentach wiary Kościoła, dziękujemy za dar Jego osoby i przekazaną nam za Jego pośrednictwem łaskę. Prosimy Boga o wieczną radość dla Jego sługi, któremu przyrzekł życie wbrew prawu śmierci. Ufajmy, „kto ten chleb spożywa, będzie żył na wieki" .

http://kuriaczestochowa.pl/bez-kategorii/pogrzeb-s-p-ks-pral-wincentego-kochanowskiego/

Wspomnienie o ks. prał. Wincentym Kochanowskim

„Podziwiam ogrom włożonej pracy i dokładność w gromadzeniu faktów, tak z osobistego życia, jak i wydarzeń, które w tym czasie zaistniały. Te ostatnie wydarzenia posiadają ogromną wartość, bowiem pozwalają zrozumie warunki, w jakich wypadło żyć i pracować w latach zmasowanej walki z Kościołem". Tymi słowami ks. prof. Jan Związek – historyk, podziękował ks. prał. Wincentemu Kochanowskiemu za napisanie obszernej autobiografii.

Wspomnienia ks. Kochanowskiego rozpoczynają się w rodzinnej miejscowości – Bichniowie w gminie Secemin, gdzie urodził się 22 kwietnia 1922 r. Sześć lat później rodzina przeniosła się do Częstochowy. Tutaj rozpoczęła się jego trudna droga do kapłaństwa. Pierwszym marzeniem na tej drodze było wstąpienie do Niższego Seminarium Misjonarzy Świętej Rodziny, jednak rodziców nie stać było na pokrycie czesnego, wynoszącego 50 zł.

Toteż ks. Kochanowski – nim wstąpił do seminarium – pracował w zakładzie introligatorskim, potem przez ponad 4 lata okupacji mieszkał w Warszawie, gdzie pracował i na tajnych kompletach zdał maturę. Po powrocie do Częstochowy został aresztowany przez gestapo, wkrótce jednak – dzięki interwencji Opatrzności – został zwolniony. W 1945 r. został alumnem pierwszego roku Częstochowskiego Seminarium Duchownego w Krakowie i studentem Wydział Teologicznego UJ.

Święcenia kapłańskie przyjął 5 VI 1949 r. z rąk bp. Teodora Kubiny. Pracę duszpasterską rozpoczął w Bogdanowie, niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego, po dwóch latach został przeniesiony do Gorzkowic. W połowie 1952 r. otrzymał nominację na prefekta Niższego Seminarium Duchownego w Częstochowie. Mimo trudnych warunków materialnych lata te wspomina serdecznie: „Żyliśmy w skromnych warunkach. Rozumieliśmy sytuację i zadawaliśmy się tym minimum. Najważniejsze, że mieliśmy dobrych chłopców, zdolnych, pracowitych. Warto było dla nich się poświęcać. W tych ciężkich czasach wychowaliśmy trzon kapłaństwa naszej diecezji".

Kolejnym trudnym wyzwaniem było podjęcie obowiązków skarbnika Kurii Diecezjalnej oraz dyrektora Domu Księży Emerytów. „Jako skarbnik Kurii przeżyłem sporo – pisze ks. Kochanowski. – Komunistyczne władze za, rzekomo niepłacone podatki, zamknęły Tygodnik „Niedziela":, a na Kurię nałożyły milionowe podatki. (...) Za nie zapłacenie tych podatków władze przejęły na skarb państwa: piętrowy dom z ogrodem przy ul. Wały Dwernickiego, Dom Letniskowy dla Kleryków w Olsztynie i najcenniejsza nieruchomość przy al. NMP 64, gdzie mieścił się Sąd Biskupi i duży plac".

Przejawem walki z Kościołem była również budowa dzielnicy Tysiąclecia w Częstochowie, gdzie nie przewidziano miejsca dla kościołów. Ks. Kochanowski wspomina: – Sprawa opieki duszpasterskiej nad mieszkańcami Tysiąclecia leżała na sercu zarówno bp. Zdzisławowi Golińskiego, jak i jego następcy bp. Stefanowi Barele. Nie było możliwości utworzenia parafii, ani tym bardziej budowy kościoła, bo nie uzyskalibyśmy zgody władz. W tej sytuacji bp Bareła utworzył wikariat terenowy na pobliskim cmentarzu Kule, a mnie mianował tam wikariuszem terenowym. Ośrodkiem naszej pracy duszpasterskiej stał się kościółek cmentarny, tam odbywały się chrzty, śluby i Pierwsze Komunie św".

W 1968 r. ks. Kochanowski został proboszczem parafii św. Stanisława Kostki w Częstochowie. Również i ta parafia przez wiele lat nie mogła uzyskać zgody na budowę własnej świątyni i korzystała gościnnie z kościoła rektorackiego pw. NMP. W świątyni zwanej powszechnie „kościółkiem" ks. Kochanowski przeprowadził niezbędne remonty oraz modernizację prezbiterium, z wdzięczności za 25 lat kapłaństwa – ufundował własnym sumptem granitowy ołtarz. Za jego kadencji parterowy budynek parafialnej plebani został nadbudowany o dwa piętra, a na podwórku wzniesiono sale katechetyczne. W tym czasie także przez kilka lat pracował na stanowisku wicekanclerza Kurii.

Po 12 latach ks. Wincenty Kochanowski obejmuje kolejną placówkę- parafię św. Antoniego z Padwy w dzielnicy Ostatni Grosz w Częstochowie. Także i tutaj obowiązki duszpasterskie musi łączyć pracą gospodarza. Za jego kadencji wieża kościoła została pokryta „miedzią", założone zostały miedziane rynny i fartuchy, kłopotów przysporzyła budowa dwupiętrowego domu katechetycznego przy ul. Górnej, który poświęcono w 1987 r.

Kłopoty zdrowotne sprawiły, że w połowie 1995 r., po piętnastu latach proboszczowania w parafii św. Antoniego z Padwy, ks. Kochanowski postanowił przejść na emeryturę, mieszkając nadal w tej parafii, służąc wiernym przy ołtarzu i w konfesjonale. Abp Stanisław Nowak w specjalnym piśmie podziękował Księdzu Prałatowi za „wierną i żarliwą czterdziestosześcioletnią służbę wiernym i kolejnym biskupom diecezji". W kościele pw. św. Antoniego z Padwy uroczyście świętuje jubileusz 50-lecia święceń kapłańskich, a w roku dwutysięcznym przyjmuje obowiązki ojca duchownego kapłanów dekanatu św. Antoniego z Padwy, pracuje też nadal jako sędzia Sądu Metropolitalnego w Częstochowie.

Autobiografia ks. Kochanowskiego jest świadectwem konsekwentnej realizacji powołania i wypełniania, mimo trudności i przeciwności, wpisanej w nie służby. Tę służbę pełnił nadal w Domu Księży im. Jana Pawła II aż do ostatnich dni ziemskiego życia.

Anna Janowska

http://kuriaczestochowa.pl/bez-kategorii/wspomnienie-o-ks-pral-wincentym-kochanowskim/

 

{phocagallery view=category|categoryid=508|limitstart=0|limitcount=0|detail=8|displayname=0|displaydetail=0|displaydownload=0|displaybuttons=0|displaydescription=0|displayimgrating=0|type=1}